Drodzy Wierni i Niewierni Czytelnicy,
od kilku miesięcy blog się wyciszył, przebywa na tymczasowym wygnaniu w upalnej stolicy kraju nad Wisłą i zbiera siły oraz kasę na kolejne wojaże. Już wkrótce relacja z bosskiego wypadu na Maltę a jak dobrze pójdzie to za miesięcy kilka z jeszcze dalszych obszarów, gdzie zimą jest lato a wiosną jesień, gdzie ciepło i pada, ludzie jeżdżą po lewej stronie, a pająki są wielkie jak kajzerki. I gdzie generalnie wszyscy mają wszystko w torbie.
Tymczasem dziś pakowanie, filtry 50, 6 par butów i jedziemy na szaloną Maltę towarzyszyć naszej najlepszej przyjaciółce w ostatnich dniach złudnej wolności.
czuwaj!