Drodzy wierni czytelnicy,
tu wasza niewierna autorka krwawych postów opisujących szarą szkocką rzeczywistość. Już wkrótce reaktywacja działalności, zasypię Was postami zgoła odmiennymi, barwnymi opisami nowej, szczęśliwej krainy, gdzie wszyscy chodzą do góry nogami, bumerangi wracają prosto do łapek, surferzy napinają mięśnie, no i nie wiem co tam jeszcze, ale już niedługo się okaże... w ostatnich dniach sierpnia dostaliśmy z M. długo wyczekiwaną czteroletnią wizę i po małym boksowaniu z szefami M. udało się określić datę wylotu do Melbourne: 15 października 2010! A więc Australio uważaj, here we come!
Na razie badam opcje zawodowe, tworzę własną stronę internetową coby powalić potencjalnych pracodawców na kolana, zamykam sprawy, biegam po lekarzach i walczę z chorą siostrą. Jest ciekawie, nienudno wcale, a od 15 października ruszam z pełnymi relacjami z Krainy Kangurów! Ahoj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz