poniedziałek, 25 października 2010

Melbourne, miasto - ogród

Oprócz Centralnej Biznesowej Dzielnicy (CBD) mamy w Melbourne hektary niskiej zabudowy, którą przyszło nam w weekend eksplorować. 4 tygodnie, które spędzimy na 24 piętrze to jednak krótko i w tym czasie musimy znaleźć sobie mieszkanko w jednej z dzielnic mieszkaniowych.

Wstępnie braliśmy pod uwagę Richmond, St Kildę, Port Melbourne, Toorak, Hawthorn, Fitzroy i Kew. Wszystkie w odległości kilkunastu kilometrów od centrum, niektóre zdecydowanie bogatsze, inne wypełnione imigrantami różnej maści. Jak na razie w sobotę obejrzeliśmy Port Melbourne i wzdłuż wybrzeża doszliśmy do St Kildy. Zaś w niedzielę - Richmond, Hawthorn i Kew. W sumie zrobiliśmy jakieś 24km!

 typowy skwer
Southbank
 typowe rondo nadmorskie
Port Melbourne chyba
 typowa roślinność ogrodowa
 żywopłot lawendowy
 typowy ogródek
nad morzem
 boczna uliczka
Kew
 typowy Klub Dziecięcy
Typowa ulica - street - szeroka na nasze 3 pasy oraz typowa - lane - dojazdówka - jednokierunkowa.








Z tego wszystkiego te dwie ostatnie wydają się być naszymi typami. Bardzo zielono, sporo nowej zabudowy, ceny przystępne, odległość od centrum - pół godziny tramwajem, krócej kolejką. W Port Melbourne zabudowa raczej jednorodzinna, pięknie, ulice szerokie, ogrody bujne ale mało MDMów, w które celujemy. St Kilda - dużo knajp, dużo ludzi wolnych zawodów, sporo homoseksualistów, na ulicach ślady nocnych burd i wybitych szyb samochodowych. Niekoniecznie. Richmond- upchane i brudne. Przynajmniej wstępnie.

Natomiast ogólne wrażenia są bardzo pozytywne, Melbourne jawi mi się jako miasto ogród ze snów niespełnionego polskiego urbanisty, dużo małych choć szerokich ulic - właściwie zadrzewionych alej, na które wychodzą fronty parterowych domów z gankami, od tyłu są mniejsze uliczki typu Lane, do których przylegają garaże i budynki gospodarcze. Wszystko ciasno upchane, odległość od granicy - około metra. Lub układ szeregowy. Bardzo dużo zieleni, kwiatów, kwitnących krzewów. Architektura raczej ładna - historyczna koronkowa, współczesna na dość wysokim poziomie. Sporo białego modernizmu. Jest nieźle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz