Przez wiele lat miałam taki kompleks Warszawy, że brudno, brzydko i śmierdzi. Do czasu. Najpierw swoimi wydzielinami zapachowymi poraził mnie Nowy Jork. Potem ogólnym bajzlem i zaśmieconymi chodnikami Portugalia i Hiszpania. A potem obejrzałam sobie pod lupą Szkocję i nie jest dobrze. Po pierwsze zakaz palenia w lokalach, pubach i klubach zaowocował masą petów porzuconych i niedopalonych przed wejściem do tychże. Po drugie swobodne wydzielanie siat w supermarketach powoduje to, że wszędzie fruwają porozrzucane plastikowe folie. Po weekendzie na wszystkich parapetach i progach - puste butelki po tanim piwie - do wtorku, czasem środy. Po porze lunchowej - w centrum na parapetach porzucone jednorazowe opakowania z resztką chińskiej zupy i plastikowymi łyżkami wbitymi na sztorc. Niesprzątnięte psie kupy. Czarne plamy z gumy do żucia. Zapach szczyn przy przystankach w niedzielny poranek. Rozjechane koty. 11 stycznia korki od szampana na głównej ulicy. No przykładów można mnożyć masę.
A najgorsza z tego wszystkiego jest nasza klatka schodowa. W końcu płacimy ponad sto funtów miesięcznie Podatku Miejskiego. I za to dostajemy wodę, kanalizację i wyrzucanie śmieci. Oraz darmową edukację, policję, straż pożarną i bibliotekę. Ale nie dostajemy porządku na klatce - o to nie dba nikt i nikogo to nie obchodzi. Czasem zdarzy mi się zmieść pod wycieraczką, co robiłam też w Polsce, ale nasi sąsiedzi już nie mają takich przyzwyczajeń. Jak komuś spadnie chusteczka do nosa, to leży 2 tygodnie. Jak sąsiad robi remont, to rura do pieca stoi triumfalnie pod jego drzwiami przez miesiąc. A piętro pod nami młodzi Szkoci wystawiają na klatce swoje buty. W tygodniu stoi zwykle jedna para pod każdymi drzwiami. W weekendy - 2 pary. Mamy więc obraz życia seksualnego naszych sąsiadów. Ktoś się w końcu musiał wkurzyć i sąsiadowi z prawej zniknął jeden z jego butów. Przez kolejne kilka dni na wycieraczce stał jeden samotny, skulony i zapłakany bucior. Aż zniknął i on. Mam kilka teorii na ten temat, najbardziej romantyczna jest taka, że poszedł w świat szukać swojej drugiej połówki...
pamięci
szkockiego
buta
żałobny
rapsod
byłeś
bucie
stemplem
codzienności
zniknąłeś
bez
pożegnania
jakże
to
tak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz