dzięki Google Maps
Braemar z lotu pticy
Dziś zabiorę Was w szkockie góry, do malowniczego miasteczka Braemar, w niedużej odległości od Eastern Balmoral, zamku należącego do rodziny królewskiej, w którym Królowa Matka spędza co roku wiosenne święta i kawał lata. Pierwsza ten właśnie zamek upodobała sobie Królowa Wiktoria, która opłakiwała w nim śmierć męża. Obecnie do Braemar zjeżdża się cała rodzina, na wiosenne zawody w rzucaniu palami i biegi w workach po kartoflach, takie typowe szkockie dyscypliny sportowe, nigdy nie traktowane zbyt serio przez międzynarodowe organizacje, a co za tym idzie, niestety nie wprowadzone do programu Olimpiady! A szkoda!
Samego zamku Balmoral nie można zwiedzać, co więcej nie ma nawet punktu widokowego, z którego dałoby się zrobic mu ładne zdjęcie! Więc temat przemilczę, choć trochę udało nam się rodzinkę namierzyć na plakatach przy polu sportowym w Braemar.
Odwiedziliśmy Braemar zimą, w grudniu, ale nie było wtedy śniegu i w sumie pogoda bardzo znośna, w sam raz na wycieczki. Ze względu na lecznicze właściwości wód znajdują się tam pensjonaty i hotele z przełomu wieków, przypominające niektóre w naszych polskich górach. Całe miasteczko urokliwe, świetny sklep z pamiątkami w kratkę, zaskakujący tym, że cała podłoga jest wykończona tradycyjnym kocem w tartanową kratkę, stąpa się miękko, choć na początku miałam wrażenie, że popełniam jakieś świętokradztwo moimi zabłoconymi buciorami.
A teraz galeria fotek:
zdrowa prosta szkocka roz ryw ka
ubaw po pachy
ładnie, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz